Nazwa forum

Piłkarskie forum dotyczące polskich drużyn


#1 2008-04-14 14:20:50

zurinho

Administrator

Zarejestrowany: 2008-04-13
Posty: 13
Punktów :   
Ulubiony klub: Wisła Kraków

O drużynie

Widzew Łódź – polski klub piłkarski z siedzibą w Łodzi, obecnie występujący w rozgrywkach Orange Ekstraklasy; czterokrotny Mistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski, półfinalista Pucharu Klubowych Mistrzów Europy (obecnie Liga Mistrzów UEFA), uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA. Jeden z najbardziej zasłużonych polskich klubów piłkarskich.

Założony 24 stycznia 1922 jako Robotnicze Towarzystwo Sportowe Widzew Łódź. Władze Klubu podają datę 5 listopada 1910, kiedy to powstało Towarzystwo Miłośników Rozwoju Fizycznego, uważając że RTS Widzew jest kontynuatorem działalności TMRF. Po reorganizacji w sierpniu 2004 roku powołano do życia Stowarzyszenie Widzew Łódź. 18 czerwca 2007 roku, nastąpiło przekształcenie Stowarzyszenia Widzew Łódź w Klub Sportowy Widzew Łódź SA. 16 stycznia 2008 Widzew został karnie zdegradowany z Orange Ekstraklasy przez WD PZPN.

    * Pełna nazwa: Klub Sportowy Widzew Łódź SA
    * Data założenia: 5 listopada 1910
    * Barwy: czerwono-biało-czerwone
    * Adres: Aleja marszałka J. Piłsudskiego 138, 92-300 Łódź
    * Zarząd Spółki:
          o Bogusław Sosnowski (prezes zarządu)
          o Marcin Animucki (członek zarządu odpowiedzialny za sprawy organizacyjne)
          o Grzegorz Bakalarczyk (członek zarządu odpowiedzialny za kwestie sportowe)
    * Rada Nadzorcza Spółki:
          o Sylwester Cacek (przewodniczący)
          o Marek Kopczyński (wiceprzewodniczący)
          o Andrzej Niemczyk
          o Sławomir Pawłowski
    * Trener pierwszego zespołu: Marek Zub
    * Kierownik drużyny: Tadeusz Gapiński
    * Dyrektor Klubu: Cezary Świątczak
    * Główny sponsor: Sylwester Cacek
    * Sponsor wspierający: Harnaś, Lukullus, bwin.com
    * Sponsor techniczny: Puma
    * Partnerzy: Urząd Miasta Łodzi, Deante, Gefco, Blachy Pruszyński, ZEC-S.A., ZWiK, MPK Łódź, MIKOMAX, Carrefour

Stadion Widzewa przy al. Piłsudskiego 138 ma pojemność 9 892 miejsc (wszystkie siedzące, w tym zadaszone – 1 268 miejsc).

    Mistrzostwo Polski: 1981, 1982, 1996, 1997;
    Wicemistrzostwo: 1977, 1979, 1980, 1983, 1984, 1995, 1999;
    Brązowy medal: 1985, 1986, 1992;
    Puchar Polski: 1985;
    Półfinał Pucharu Polski: 1996, 1997, 1999, 2003;
    Finał Pucharu Ligi: 1977;
    Superpuchar Polski: 1996;
    Półfinał Pucharu Europy: 1983;
    Udział w Lidze Mistrzów: 1996;
    Zdobywca Pucharu Intertoto: 1976, 1982.
    Mistrzostwo Polski klubów robotniczych: 1932
Powstanie klubu

W 1922 na zebraniu łódzkiej komórki Polskiej Partii Socjalistycznej powołano komitet organizacyjny stowarzyszenia, którego celem miało być "szerzenie wśród mas pracujących idei kultury fizycznej i ćwiczeń cielesnych". 24 stycznia komitet w składzie: Antoni Sawicki, Ludwik Rękowski, Józef Wojtczak, Jan Augustyniak, Wacław Gapiński oraz Wincenty Suski, zwołał walne zgromadzenie założycielskie, podczas którego wybrano pierwszy zarząd z prezesem Bolesławem Świerożewiczem. Ostatecznie Robotnicze Towarzystwo Sportowe Widzew zostało zarejestrowane w łódzkim urzędzie wojewódzkim 29 marca 1922.

Oficjalnie jako datę powstania władze klubu przyjmują rok 1910, kiedy to powstało pierwsze na terenie Widzewa stowarzyszenie piłkarskie - Towarzystwo Miłośników Rozwoju Fizycznego, uważając że RTS Widzew jest kontynuatorem działalności TMRF.

Dwudziestolecie międzywojenne [edytuj]
Pierwsza drużyna RTS Widzew Łódź. Foto: 1924 r.
Pierwsza drużyna RTS Widzew Łódź. Foto: 1924 r.

2 kwietnia 1922 roku drużyna Widzewa rozegrała swój pierwszy w historii mecz, ulegając na boisku rywali rezerwom Łódzkiego Klubu Sportowego 2:4.

Regularne rozgrywki Widzewiacy, zgodnie z przepisami rozpoczęli od klasy C, gdzie w swoim pierwszym sezonie rywalizowali m.in. z Klubem Sportowym Szturm, Żydowskim Klubem Sportowym Hakoah, trzecim zespołem Klubu Turystów i Wojskowym Klubem Sportowym 31 psk. Widzew zajął pierwsze miejsce i uzyskał awans do klasy B.

W pierwszym roku występów na tym poziomie, drużyna uplasowała się na trzecim miejscu za WKS 28 psk. i ŁTG Siła, rozgrywając mecze w roli gospodarza na użyczonych boiskach Klubu Turystów (przy ul. Wodnej), ŁTS-G (przy Zakątnej) i WKS (plac Hallera).

W roku 1924 Widzew wygrał w swojej grupie klasy B i o kolejny awans musiał walczyć ze zwycięzcą drugiej grupy - rezerwami ŁKS. Mimo że Widzewiacy przegrali dwumecz (0:0 i 1:2), to zgodnie z zasadami uzyskali promocję, ponieważ w klasie A grał pierwszy zespół ŁKS a w jednej lidze nie mogły grać dwie drużyny tego samego klubu.

W 1925 walczono nie o mistrzostwo, ale o Puchar Polski i dopiero rok później Widzewiacy zadebiutowali w klasie A. Na tym poziomie zespół występował ze zmiennym szczęściem. Do najlepszych sportowo sezonów należały lata 1927, 1929, 1930 i 1932 kiedy to Widzew kończył zawody na drugim miejscu.

Ważną datą w historii klubu był 30 marca 1930 roku, gdy na placu przy ulicy Rokicińskiej 28b otwarto własne boisko. W premierowym meczu rozegranym dla uświetnienia wydarzenia łodzianie przegrali ze Skrą Warszawa 1-5. Co ciekawe 6 lat wcześniej, podczas otwarcia stadionu Skry 14 września 1924, to Widzewiacy okazali się lepsi wygrywając aż 8:0.

W roku 1932, na dziesięciolecie swego istnienia, Widzew zdobył mistrzostwo Polski klubów robotniczych, a kolejne dwa lata to tytuły wicemistrzowskie.

Własny obiekt umożliwił szkolenie młodzieży, co zaowocowało czwartym miejscem mistrzostw Polski juniorów w latach 1936 i 1937. Zdolna młodzież nie zatrzymała jednak kryzysu w drużynie seniorskiej. Osłabiany przejściami kolejnych zawodników do innych łódzkich klubów (zwłaszcza do KP Zjednoczone oraz pobliskich: Niciarni i WiMy), Widzew spadł po sezonie 1937/1938 do klasy B.

Widzewiacy po pierwszych meczach sezonu 1938/1939 stali się faworytem rozgrywek, zostały one jednak przerwane wybuchem II wojny światowej.

1945-1952

25 marca 1945 zadecydowano o reaktywowaniu działalności Towarzystwa. Wniosek o rejestrację klubu wpłynął do łódzkiego urzędu wojewódzkiego 20 września 1945.

Drużyna wystąpiła w zawodach będących eliminacjami do klasy A, ale grając w grupie z Łódzkim Klubem Sportowym i Zjednoczonymi, nie zdołał wywalczyć automatycznego awansu. Trzecie miejsce pozwoliło jednak uczestniczyć w meczu barażowym, w którym Widzewiacy pokonali 1:0 Centralną Szkołę Oficerów Wychowawczo-Politycznych.

Pierwszy powojenny sezon w klasie A Widzewiacy zakończyli na czwartej pozycji, ale już rok później, pod nieobecność silnych drużyn ŁKS i ZZK (późniejszy Kolejarz Łódź) okazali się najlepsi awansując do eliminacji międzyokręgowych o wejście do I ligi. Remisując jeden mecz i wygrywając pięć Widzewowi przyszło walczyć w eliminacjach krajowych.

Pierwszy mecz eliminacyjny z Ruchem Chorzów, rozgrywany 7 września 1947 na boisku ŁKS w obecności ponad 10 tysięcy kibiców, Widzew przegrał aż 1-11, z czego 6 goli dla Niebieskich strzelił Gerard Cieślik. Interesującym może wydać się fakt, iż po sromotnej przegranej odbył się wystawny bankiet, na który zaproszono i Chorzowian, a przyjacielskie więzy podtrzymywano także przy kolejnych spotkaniach tych zespołów.

Drugi mecz, z Legią Warszawa, Widzew przegrał 1-3. Pierwszy punkt Widzewiacy uzyskali w wyjazdowym meczu z Lechią Gdańsk, gdzie zremisowali 1-1. 19 października 1947 łodzianie pokonali Tarnovie 4-3, a następnie Lechię 2-0. Nawet kolejna porażka z Ruchem 1-9 nie odebrała drużynie szans na awans.

Mecz z Legią, na którym stawili się kibice łódzkiego zespołu z Piotrkowa i Tomaszowa, skończył się skandalem. W przerwie kapitan Legionistów zarzucił sędziemu przekupstwo, co łódzcy żurnaliści uznali za próbę wywarcia nacisku na arbitra. Do tego Legia grała brutalnie, a jeden z warszawskich zawodników, który schodził z boiska został trafiony jabłkiem. Po meczu, ostatecznie zakończonym remisem 2-2 dającym awans Legii, doszło do awantur.

Ostatni mecz z Tarnovią to porażka łodzian 0-2. Wydawało się, że drużynę czeka przynajmniej rok w klasie A, jednak działacze Widzewa i Lecha Poznań na walnym zgromadzeniu PZPN wspólnie przeforsowali powiększenie I ligi ("klasy państwowej") o te dwa kluby.

W swoim pierwszoligowym debiucie 14 marca 1948 roku łodzianie pokonali Lechitów 4:3. Po historycznym zwycięstwie nastąpiła historyczna seria porażek - Widzew przegrał 8 meczów ligowych z rzędu, co nie powtórzyło się już nigdy w historii tego klubu. U siebie udało się wygrać w czerwcu z Tarnovią i zdobyć punkt z Polonią Warszawa. Niechlubną, rekordową do dziś passę 9 porażek na wyjeździe przerwał dopiero 29 sierpnia remis z Lechem (jedyny wyjazdowy punkt w tym sezonie). Łodzianom udało się jeszcze pokonać Polonię Bytom, Garbarnię, odnieść kurtuazyjne zwycięstwo nad chorzowskim Ruchem i zremisować z krakowską Wisłą ale nie wystarczyło to do utrzymania. Widzew spadł z ekstraklasy, jak się później okazało, na prawie 30 lat.

W sezonie 1948 zdarzyła się Widzewowi najwyższa w historii ligowa porażka. 30 maja na Cichej Ruch Chorzów rozgromił przyjezdnych 13:1. W bramce łodzian, po raz drugi i przedostatni w swojej pierwszoligowej karierze, stał rezerwowy Edmund Racz - najmłodszy goalkeeper Widzewa w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. W kilka miesięcy później, podczas rozgrywanego w Łodzi meczu z Legią (1-6, najwyższa porażka w ekstraklasie u siebie), pierwszy bramkarz łódzkiej jedenastki Ignacy Uptas zapisał się w kronikach innego rodzaju wyczynem - nie dość że obronił rzut karny, to jeszcze sam zdobył gola.

Rok 1948 to także pierwsze powojenne derby Łodzi w I lidze. ŁKS odniósł dwa rekordowe zwycięstwa - wiosną 6-2, jesienią 6-1 (oba na swoim stadionie). W kolejnych 55 meczach rozegranych między tymi drużynami w I i II lidze, ŁKS-owi zdarzyło się wygrać jeszcze 8 razy, z czego jedynie raz różnicą przynajmniej 2 goli.

Kolejny sezon to reorganizacja i centralizacja struktury kultury fizycznej i piłki nożnej w Polsce na wzór radziecki. W roku 1949 powstał Główny Komitet Kultury Fizycznej (GKKF), który już 9 września powołując się na uchwałę Biura Politycznego KC PZPR, zarządził likwidację klubów statutowych i powołał piony sportowe. RTS Widzew, do którego przyłączono dwa inne widzewskie kluby - Podgórze i WiMę, został przydzielony do pionu CRZZ (Centralna Rada Związków Zawodowych)[potrzebne źródło]. Tradycyjną nazwę RTS zmieniono na Włókniarski Klub Sportowy Widzew, a następnie na Związkowe Koło Sportowe przy Zakładach Przemysłu Bawełnianego im. 1 Maja. Widzew stał się tym samym jednym z wielu branżowych klubów - jego zadaniem miała być praca na rzecz klubu wiodącego, na który odgórnie wyznaczono włókniarski ŁKS.

Przed rozpoczęciem drugoligowych rozgrywek trenera Vančo Kaménařa zastąpił Wacław Pegza, jednak po niezbyt udanym sezonie (7. miejsce) został zwolniony. Na uwagę zasługuje najwyższa porażka Widzewa na zapleczu ekstraklasy. 28 sierpnia 1949 roku, najsilniejsza w swojej historii Ostrovia (5. miejsce w grupie północnej) pokonała w Ostrowie Wielkopolskim łódzką drużynę 8-1. Rok 1949 to także II-ligowe derby regionu z PTC wygrane w dwumeczu 1-1 i 2-0.

W roku 1950 zespół przegrał pierwsze 6 meczów, ale po dobrej końcówce zajął ostatecznie 5. miejsce. W trakcie sezonu trenerem został były piłkarz ŁKS – Władysław Król, ale odszedł wraz z jego końcem.

3 grudnia 1950 Widzew rozegrał swój pierwszy mecz w Pucharze Polski, ulegając Broni Radom 3-4.

Na inaugurację sezonu 1951 grający bez trenera Widzew rozgromił 9-1 Gwardię Białystok co pozostaje najwyższą widzewską wygraną w II lidze, natomiast w kolejnym meczu wygrał z Kolejarzem Olsztyn 7-2, co do dziś jest najwyższym drugoligowym zwycięstwem na wyjeździe. Mimo obiecującego początku Widzewiacy poprawili się jedynie o jedną lokatę zajmując 4. miejsce w tabeli.

Rok później, po grze "w kratkę" zespół zajął tę samą pozycję. Po zakończeniu rozgrywek ligowych miał miejsce jeszcze mecz Pucharu Polski (0-2 z Odrą Opole) oraz dwa mecze, które miały zdecydować o utrzymaniu drużyny w lidze. W roku 1952 każdy bowiem zespół II-ligowy musiał "potwierdzić" swoją pozycję grając baraż z mistrzem A-klasy (odpowiednik III ligi) ze swojego regionu.

Los skojarzył Widzewiaków z drużyną Kolejarza Łódź. Słaby występ zarówno w pierwszym jak i drugim meczu (1-3 i 0-2) równoznaczny był ze spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. Przed rozpoczęciem sezonu 1953 zadecydowano jednak o kolejnej reorganizacji i II ligę, złożoną z 4 grup po 10 zespołów, przekształcono w jednolite rozgrywki 14 drużyn. Ostatecznie wystąpiły w niej drużyny z miejsc 1-4 dotychczasowych grup II ligi (prócz dwóch zespołów awansujących do I ligi wymienionych na dwóch spadkowiczów) poza Widzewem Łódź i Wartą Poznań.

20 lat w niższych ligach

Widzew, uznawany za jednego z faworytów, w swoim pierwszym sezonie w III lidze zajął dopiero 9. miejsce. Trenerem zespołu był Bernard Zgoll, który po latach został selekcjonerem reprezentacji Kenii[1] i przeprowadził gruntowną reformę piłki nożnej na Filipinach[2].

Kolejny rok okazał się dla Widzewa jeszcze gorszy. Na wspomnienie zasługuje dotkliwa porażka 0-6 z Kolejarzem Łódź - drużyną, która już po zaprzepaszczeniu szansy na awans, w ostatniej kolejce uległa u siebie Starowi Starachowice 0-3 co zapewniło starachowickiej jedenastce punkt przewagi nad Widzewem i zdecydowało o spadku łodzian do klasy A.

Sezon 1955 rozpoczął się efektownie (m.in. zwycięstwo nad łódzką Gwardią 10-3), ale w wyniku gry nieuprawnionego zawodnika rywalom przyznano 4 walkowery. Widzew skończył na 8. miejscu w zawodach rangi IV ligi, co pozostaje najgorszą lokatą drużyny w historii. W listopadzie 1955 wybrano nowy zarząd Robotniczego Klubu Sportowego, którego prezesem został Józef Doryń. Wkrótce potem w klubie nastąpiły zmiany - otwarto nowe sekcje, położono większy nacisk na pracę wychowawczą z okoliczną młodzieżą, modernizowano stadion tak, aby mógł pomieścić 15 tys. kibiców. Sezon 1956 Widzew skończył na czwartym, a następny na trzecim miejscu. W lutym 1957 do klubu przyłączono KS WiFaMa (Widzewska Fabryka Maszyn), a 6 marca Widzew powrócił do pierwotnej nazwy - Robotnicze Towarzystwo Sportowe. W kolejnym roku łodzianie pod wodzą trenera Kazimierza Radwańskiego pewnie wygrali klasę A przegrywając zaledwie jeden mecz, a i to grając w rezerwowym składzie.

Jako beniaminek rozgrywek o mistrzostwo 3 ligi, łodzianie spisali się bardzo dobrze zajmując 2. lokatę, jednak z kilkupunktową stratą do liderującego Włókniarza Pabianice. W następnym sezonie różnice były o wiele mniejsze a o kolejności w tabeli decydowały wyniki ostatniej kolejki. Po raz trzeci w ciągu dziesięciolecia o przyszłości Widzewa współdecydował lokalny rywal - Kolejarz. W obecności 5 tysięcy kibiców uległ on Włókniarzowi, i sezon 1960 Widzew zakończył na drugim, niepremiowanym awansem miejscu, z punktem straty do pabianiczan.

Kolejne rozgrywki III ligi odbywały się już systemem jesień-wiosna. Łodzianie po raz kolejny zakończyli grę na drugim miejscu w tabeli, znów zmuszeni przyznać prymat Włókniarzom z Pabianic. Sezon 1961/1962 to trzecie miejsce, tym razem także za nową łódzką siłą, jaką stawał się Start, a następne rozgrywki - druga lokata za Włókniarzem Łódź.

W sezonach 1963/64 i 1964/65 Widzew zajął dwukrotnie 9 pozycję w tabeli. Równoznaczne było to z degradacją do IV ligi. Mimo niemrawego pierwszego roku, zakończonego dopiero szóstym miejscem, w sezonie 1969/70 po zdobyciu mistrzostwa 4. ligi udało uzyskać się awans.

Lata 70.

Po sezonie 1971/72 Widzew awansował do II ligi. Jak się później okazało lata siedemdziesiąte nie tylko dobrze się zaczęły, ale również skończyły. Podopieczni trenera Leszka Jezierskiego, który sprawował swą funkcję od roku 1969, zakończyli rozgrywki na 6 miejscu. Czołową postacią w drugoligowej wówczas drużynie był Władysław Dąbrowski, strzelec 10 goli w sezonie 1972/73. W Widzewie grał także Tadeusz Gapiński. Do drużyny doszli świetni zawodnicy: Krzysztof Surlit, Paweł Janas i Tadeusz Błachnio. Po zakończeniu pierwszej rundy rozgrywek do drużyny doszedł kolejny zawodnik, który po wielu latach był związany z Widzewem, mianowicie Andrzej Pyrdoł. Sezon ten widzewiacy zakończyli na trzecim miejscu, co było wówczas sporym sukcesem dla Łódzkiej drużyny. Przed kolejnymi rozgrywkami 2 ligi, Widzewa wzmocnił Andrzej Grębosz. Na przełomie 1974 i 1975 r. nie tylko wielki sukces odniosła na Mistrzostwach Świata reprezentacja Polski, ale także po bardzo długiej nieobecności do ekstraklasy powrócił Widzew. W roku 1975 do klubu doszedł jeden z najlepszych piłkarzy w historii Polski i na pewno najlepszy w historii Widzewa. Był to nie kto inny jak znany pod pseudonimem "Zibi" - Zbigniew Boniek. W pierwszym swoim sezonie jako bardzo młody zawodnik zdołał ustrzelić 7 bramek. Obok Henryka Dawida był najlepszym strzelcem zespołu. Ten sezon Widzewiacy zakończyli na wysokim 5 miejscu. W sezonie 1976/1977 Widzew zakończył ligę na pozycji wicemistrza polski. Było one przepustką do gry w Pucharze UEFA. Pierwszym rywalem Łodzian okazał się Manchester City. Po dobrym meczu, obfitującym w bramki na wyjeździe padł remis 2-2. Rewanż w Łodzi też nie wygrała żadna z drużyn, ale wynik 0-0 dał awans Widzewowi. W 1/16 finału Widzewowi przyszło się zmierzyć z holenderskim PSV. PSV jednak, okazało się za trudnym rywalem, co potwierdzili wygrywając dwukrotnie. W pierwszym meczu 5-3 mecz na wyjeździe, a w drugim 1-0 u siebie. Jednak po bardzo dobrym poprzednim sezonie Widzew zaczął grać słabiej. Dziesiąte miejsce na finiszu rozgrywek w 1978 r. było dużo poniżej oczekiwań. W następnym sezonie (1978/1979) Łodzianie powtórzyli sukces sprzed dwóch lat i zajęli drugie miejsce ostatecznie przegrywając z Ruchem Chorzów. Przygoda w Pucharze UEFA trwała jednak bardzo krótko. W pierwszym meczu Widzew wygrał z St.Etienne 2-1, ale w rewanżu przegrał 0-3.

Lata 80.

Sezon 1979/80 Widzew pod wodzą trenera Jacka Machcińskiego zakończył na drugim miejscu. Na początku roku 1980 do drużyny dołączył Władysław Żmuda. Wicemistrzostwo Polski dało widzewiakom przepustkę do gry w Pucharze UEFA. Widzew w pierwszym meczu trafił od razu na wielki Manchester United, którego się jednak nie przestraszył i wygrał. Kolejnym rywalem Łodzian był klub z nie mniejszymi tradycjami. Ale "Stara Dama", czyli Juventus Turyn także została pokonana. W kolejnej rundzie los skojarzył widzewiaków z wydawało by się dzisiaj dość słabym rywalem Ipswich Town. I w tym miejscu kończy się przygoda Widzewa w tegorocznych rozgrywkach Pucharu UEFA. Łódzki klub w lidze spisywał się doskonale. Fantastyczne partie rozgrywali m.in. Krzysztof Surlit, a także reprezentanci Polski: Józef Młynarczyk, Władysław Żmuda, Włodzimierz Smolarek czy wspaniały Zbigniew Boniek. Ten pierwszy i ostatni z powodu dyskwalifikacji (afera na Okęciu) nie mogli grać w barwach RTSu. Mimo to Widzew zdobył pierwsze w historii Mistrzostwo Polski bez większych problemów. Dziwić może decyzja trenera Machcińskiego, który mimo tak dużego sukcesu i perspektywy gry w Europejskich Pucharach podał się do dymisji. Zastąpił go na stanowisku przed nowym sezonem Władysław Żmuda, tak więc w drużynie było dwóch ludzi o tym samym imieniu i nazwisku. Jeden był czołowym obrońcą, drugi zaś trenerem. Widzew jednak nie pokazał się dobrze w Pucharze Europy mistrzów krajowych i już w po pierwszej rundzie odpadł z turnieju. Przed ostatnim meczem z Ruchem Chorzów mistrzostwo Polski było nierozstrzygnięte, ale Krakowska Wisła pomogła Widzewowi wygrywając na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław i tym samym podopieczni Władysława Żmudy po raz drugi zdobyli owe trofeum. Przed kolejnym sezonem i przed kolejnymi rozgrywkami Pucharze Europy szeregi zespołu opuściło kliku znaczących piłkarzy: fenomenalny Zbigniew Boniek odszedł do Juventusu Turyn, Władysław Żmuda do Hellas Verony, a także kolejni piłkarze Jeżewski, Pilch, Możejko, Sajewicz, Pięta, Jacek, Łuczyński, Grębosz (tak naprawdę Andrzej Grębosz odszedł dopiero po następnym sezonie, ale w tym został ukarany karą dyskwalifikacji). Dokonał także następujących transferów: (nie wszyscy przyszli po zakończeniu sezonu): Filipczak, Wójcicki, Bolesta, Romański, Wraga, Myśliński. Tak więc Widzew w trochę zmienionym składzie przystąpił do nowego sezonu Ligi Polskiej i rozgrywek PEMK. W pierwszym dwu meczu z Hibernians FC łodzianie pewnie wygrali oba spotkania. W pierwszym meczu w na wyjeździe padł wynik 4-1 (Tłokiński i hat-trick Filipczaka), a w Łodzi 3-1 (Grębosz i dwa razy Matusiak). W kolejnej rundzie widzewiakom przyszło walczyć z austriackim Rapidem Wiedeń. Co prawda na wyjeździe Widzew przegrał 1-2 (po brace Tłokiński dla Widzewa), ale wygrywając u siebie 5-3 zapewnił sobie awans do ćwierćfinału. Gole w tym 8-golowym pojedynku dla Łodzian strzelali dwa razy Woźniak i po razie Rozborski, Surlit i Wraga. Następną przeszkodą był już rywal z górnej półki – Liverpool F.C. Ku wielkiej radości łódzkich kibiców widzewiacy pokonali u siebie drużynę angielską 2-0. Gole zdobyli niezawodni Tłokiński i Wraga. Na wyjeździe na stadionie Anfield Road Widzew przegrał 2-3 (Tłokiński i Smolarek), ale mimo tego awansował do półfinału PEMK. Niebawem okazało się, że o awans do finału tych elitarnych rozgrywek będzie bardzo trudno. Łodzianie wylosowali Juventus Turyn w którym grał wówczas Zbigniew Boniek. W pierwszym meczu widzewiacy przegrali 2-0 i ich sytuacja była bardzo trudna. Tak więc mimo remisu (2-2, gole Surlita) na stadionie ŁKS-u (Widzew tam rozgrywał swoje mecze w Pucharach) Łódzki klub odpadł z PEMK. Jednak udział w półfinale tych rozgrywek do dziś pozostaje jednym z największych sukcesów klubowych w historii Polskiej piłki nożnej. Widzew w sezonie 1982/1983 nie zdołał zdobyć Mistrzostwa Polski, ale udało się osiągnąć Wicemistrzostwo kraju, które premiowało do gry w Pucharze UEFA. Z drużyny w tym czasie odeszło trzech piłkarzy: Grębosz, Rozborski i Tłokiński, który odszedł do RC Lens. Skład wzmocnili zaś Kajrys, Gierek i Dariusz Dziekanowski Pierwszym przeciwnikiem łodzian był Elfsborg Boras. U siebie marny wynik 0-0 nie mógł dawać dużych powodów do satysfakcji. Dramatyczny był też rewanż gdzie widzewiacy zremisowali 2-2, a gole zdobyli w 80 minucie Kajrys i cztery minuty później Dziekanowski. Widzew awansował do kolejnej rundy. Tam czekała na niego czeska Sparta Praga, z którą wygrał 1-0 (Wójcicki) u siebie, ale już w rewanżu przegrał 3-0 tym samym żegnając się z Pucharem UEFA. W lidze po raz kolejny wicemistrzostwo Polski i perspektywa gier w kolejnej edycji Pucharu UEFA. Warto wspomnieć jeszcze wyczyn Włodzimierza Smolarka z przedostatniej kolejki w której Widzew zmierzył się z Szombierkami Bytom. Reprezentant kadry narodowej gole zdobywał w kolejno 12, 55, 63 i 78 minucie a jego zespół wygrał na wyjeździe 4-2. Do nowego sezonu Łodzianie przystąpili w mniej więcej takim składzie: Bolesta, nowo pozyskany Marek Dziuba, Wiesław Wraga, Piotr Romke, Tadeusz Świątek, także nowy nabytek- Jerzy Wijas, Krzysztof Kajrys, Jerzy Leszczyk, Dariusz Dziekanowski, Wójcicki i kapitan drużyny Smolarek. Do składu dołączył także Kazimierz Przybyś. 5 września 1984 r. Widzew zmierzył się w 1 rundzie Pucharu Polski z Jadowniczanką. Pewne zwycięstwo 7-1 dało przepustkę do kolejnej rundy. Ponownie pewne zwycięstwo tym razem 3-0 z Piastem na wyjeździe i Widzew mógł cieszyć się z awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski. W Poznaniu z Lechem widzewiacy zremisowali 0-0, ale już na własnym boisku po dwóch bramkach Dziekanowskiego i jednej Smolarka spokojnie pokonali rywali 3-1. Wijas, Dziuba i Dziekanowski zapewnili zwycięstwo w meczu u siebie z Górnikiem Zabrze 3-0. Na wyjeździe mimo gola już w 6 minucie Marka Dziuby Łódzki klub przegrał 1-3, ale to nie przeszkodziło w awansie do finału rozgrywek o Puchar Polski. Po regulaminowych 90 minutach meczu z GKS'em Katowice sędzia meczu zarządził dogrywkę, która także nie rozstrzygnęła zwycięzcy. W karnych lepsi byli widzewiacy, którzy w karnych pokonali GKS 3-1. Po chwili kapitan Włodzimierz Smolarek wzniósł puchar do góry w geście triumfu. Widzew w tym roku grał także w innym Pucharze – po raz kolejny UEFA. W pierwszym meczu z Arhus łodzianie wygrali 2-0 (Dziekanowski i Świątek) i przegrywając na wyjeździe 1-0 zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. Następnym przeciwnikiem okazała się Borussia Mönchengladbach, która pokonała na własnym boisku Łodzian 3-2 (Wraga i Myśliński). Jednak po golu Smolarka w meczu rewanżowym Polacy pokonali rywali 1-0 i tym samym awansowali dalej. Nie udało pokonać się w kolejnej rundzie zespołu Dynama Mińsk (porażka 0-2 u siebie i zwycięstwo 0-1 na wyjeździe, po bramce Dziekanowskiego). W lidze Widzew zajął tym razem trzecie miejsce w tabeli. W kolejnym sezonie przygoda z Pucharem UEFA tym razem zupełnie nieudana. Łodzianie przegrali dwumecz z Galatasarayem Stambuł i widzewiakom pozostała tylko gra w Pucharze Intertoto w którym Widzew oprócz dwóch meczu z Brøndby (porażka 0-3 i remis 3-3) wygrał każdy mecz (po dwa razy z FC St. Gallen i FC Magdenurg). W lidze pod wodzą trenera Bronisława Waligóry, który 1 stycznia 1985 r. zastąpił Władysława Żmudę widzewiacy zajęli po drugi raz z rzędu trzecie miejsce. 17 września 1986 r. Widzew zmierzył się w Pucharze UEFA z LASK Linz. W Austrii po golu Wiesława Wragi łodzianie zremisowali 1-1. U siebie znowu gola zdobył Wraga, ale tym razem goście nie odpowiedzieli żadnym trafieniem i widzewiacy przeszli do następnej rundy. Los skojarzył Łodzian z Niemieckim Bayerem Uerdingen i ten rywal okazał się zaporą nie do przejścia. Bezbramkowy remis w Łodzi i porażka 0-2 na wyjeździe wyeliminowały Widzew z dalszych gier. Po pierwszej rundzie sezonu 1986/1987 Waligóra został zwolniony ze stanowiska trenera. Zastąpił go 1 stycznia 1987 r. Orest Lenczyk. Wraz ze swoimi zawodnikami zakończył on rozgrywki I ligi na 6 pozycji co było najgorszym rezultatem od paru lat. Trzeba też zaznaczyć, że po zakończeniu sezonu po 9 latach pracy na stanowisku prezesa podał się do dymisji Ludwik Sobolewski. Mniej więcej w tym czasie z drużyny odeszli Dziuba, Gierek, Klepczyński, Kajrys i Leszczyk, a ją wzmocnili Putek i Chałaśkiewicz. W sezonie 1987/1988 Widzewiacy zdobyli 5 miejsce), dlatego też z pracą pożegnał się Lenczyk. Jego następcą został były gracz Widzewa Andrzej Grębosz. Nie popracował on jednak zbyt długo, ponieważ dwa miesiące później do łódzkiego klubu powrócił Bronisław Waligóra. Za jego czasów z klubu odeszli bramkarz Bolesta, Świątek i Walczak. Widzewiacy zakończyli rozgrywki sezonu 1988/1989 na dalekim 7 miejscu. W czasie kolejnego sezonu z drużyny odeszli Przybyś, Putek i Wiesław Wraga. Do drużyny dołączyli zaś Piotr Szarpak, Jacek Bayer a był w niej już Tomasz Łapiński. Trzeba dodać także, że na fotel prezesa powrócił Ludwik Sobolewski. Po słabym początku sezonu 1989/1990 w drużynie nie było już miejsca dla trenera Waligóry. Zastąpił go były wielki bramkarz z drużyny Kazimierza Górskiego Jan Tomaszewski, ale po trzech meczach został zwolniony. Prawie 2 miesiące popracował jego następca – Czesław Fudalej, lecz wyniki za jego kadencji pozostawiały wiele do życzenia. Po raz kolejny trenerem Widzewa został Paweł Kowalski, ale mimo to łódzka drużyna, spadła do drugiej ligi.

Lata 90.

Lata 90. zaczęły się bardzo niepomyślnie dla Łodzian. Fatalna postawa w I lidze i spadek do II ligi, nie wróżyły niczego dobrego. Ale Widzew pod wodzą trenera Pawła Kowalskiego awansował do ekstraklasy już po pierwszym sezonie gry na jej zapleczu zajmując 2 miejsce. Czołowa postacią w tamtym okresie w Widzewie był m.in. Leszek Iwanicki, a do drużyny powoli wprowadzali się Piotr Szarpak czy Tomasz Łapiński. W tym czasie ówczesny prezes drużyny Ludwik Sobolewski namówił do finansowania łódzkiej drużyny najbogatszych ludzi w mieście. Byli to: Janusz Baranowski, Sławomir Jaruga, Ismat Koussan, Michał Kropidłowski, Andrzej Pawelec, a także Andrzej Salomon. Ten pierwszy czyli Janusz Baranowski za awans piłkarzy do najwyższej klasy rozgrywkowej nagrodził ich miliardem złotych do podziału. Nowi właściciele RTS Widzew ściągnęli do drużyny także kilku nowych piłkarzy, którzy mieli pomóc w dobrej grze w ekstraklasie. Byli to Marek Bajor, Piotr Wojdyga, Marek Godlewski, Bogdan Jóźwiak, Anatolij Demianienko (trzykrotny uczestnik finałów Mistrzostw Świata w barwach ZSRR) i Paweł Miąszkiewicz. Po rundzie jesiennej Widzew zdobył 28 punktów, a pierwszą bramkę po awansie widzewiaków do I ligi zdobył wyróżniający się zawodnik łodzian Sławomir Chałaśkiewicz. Przed rundą rewanżową Widzew dokonał świetnego transferu. 30-letni Marek Koniarek do dzisiaj ma najwięcej bramek w historii całego klubu. Łodzianie zakończyli rozgrywki w sezonie 1991/92 na trzeciej pozycji co uprawniało do gry w Pucharze UEFA. Tak więc Widzew jako beniaminek awansował do europejskich Pucharów, co było nie lada sensacją. W ostatnich dniach kwietnia na stanowisku trenera Władysław Żmuda zastąpił Pawła Kowalskiego. Do drużyny w sierpniu doszedł Ukrainiec (także teraz z polskim paszportem) Andrzej Michalczuk. 16 września 1992 r. przyszedł czas na mecze w Pucharze UEFA. Łodzian los skojarzył z niemieckimi piłkarzami Eintrachtu Frankfurt. W Łodzi po bramkach Jóźwiaka i Koniarka Widzew zremisował 2-2. O ile nie można nazwać tego rezultatu rewelacyjnym to nikt nie mógł sądzić, że 2 tygodnie później widzewiacy poniosą największą w dziejach klubu porażkę. 6-0 do przerwy i kolejne 3 bramki po przerwie dały fatalny wynik 9-0. Ten mecz z pewnością jeszcze bardzo długo będzie wspominany przez Łódzkich i nie tylko Łódzkich kibiców. Pomimo 23 goli strzelonych przez Marka Koniarka Widzew Łódź zajął dopiero piąte miejsce w tabeli. Pod koniec sezonu zwolniony został Żmuda a na bardzo krótko (5 tygodni) zastąpił go Leszek Jezierski. Jezierskiego zaś na 59 dni zastąpił Marek Woziński. Po dwóch krótkich epizodach Jezierskiego i Wozińskiego przyszedł czas na trenera, który zaczynając pracę 1 września 1993 r. skończył ją dopiero 20 kwietnia 1995 r. Mowa tu o Władysławie Stachurskim (byłym selekcjonerze reprezentacji). W początkowych dniach września rezygnację złożył ówczesny prezes klubu Ludwik Sobolewski, a zastąpił go Andrzej Grajewski. Na co dzień mieszkający w Niemczech biznesmen pozostał na stanowisku przez ledwie 3 miesiące, co stało się nauczką, która przydała się w niedawnych wyborach władz nowego stowarzyszenia "Widzew Łódź". 10 grudnia 1993 r. prezesem został Andrzej Pawelec. Widzew w sezonie kolejnym 1993/94 zajął jeszcze niższe 6. miejsce. Przed I rundą sezonu 1994/95 Widzew wzmocnił późniejszy bramkarz kadry Andrzej Woźniak. Po jesiennej rundzie sezonu 1994/95 Widzew zdobył 35 punktów. Tak więc było dużo lepiej. W przerwie przed rundą wiosenną Widzew dokonał trzech interesujących wzmocnień Grzegorz Mielcarski, który do końca sezonu zdołał ustrzelić 7 bramek, Andrzej Jaskot, a także Mirosław Szymkowiak. Ten ostatni, osiągnął wiele sukcesów w barwach RTS-u. Widzew do 35 punktów dołożył kolejne 27 i zdobył wicemistrzostwo Polski. Po dwóch ostatnich nieudanych sezonach widzewiacy znów zagrali w Pucharze UEFA. W tym sezonie z drużyną pożegnał się także Władysław Stachurski (20 kwietnia 1995). Zastąpił go na rekordowo krótki czas Ryszard Polak, który odszedł ze stanowiska po zaledwie 10 dniach pracy. Tak więc ostatni trzej trenerzy nie licząc Stachurskiego nie pracowali zbyt długo. Ale po Polaku przyszedł Franciszek Smuda. Wtedy jednak niezbyt znany trener mający za sobą jedynie pracę bez większych sukcesów w Stali Mielec. To właśnie za jego kadencji zaczęło funkcjonować powiedzenie "widzewski charakter" znane wszystkim do dziś. Wtedy także zaczęło mówić się o długach, nieopłaconych piłkarzach, przekrętach w transferach. W Pucharze UEFA w rundzie kwalifikacyjnej los skojarzył Widzew z walijskim klubem Bangor City. Pierwszy mecz na wyjeździe po dwóch golach Koniarka i Czerwca Łodzianie wygrali 4-0, w rewanżu przy Alei Piłsudskiego po golu Pikuty widzewiacy także pokonali klub w Walii, tym razem 1-0 i bez żadnych problemów awansowali do dalszych gier. Tam przyszedł czas mecz z ukraińskim Czornomorcem Odessa. Na Ukrainie Widzew przegrał 1-0. W rewanżu wynik był taki sam, ale na korzyść widzewiaków (bramkę dla Widzewa zdobył w 81. minucie Michalczuk). W dogrywce wynik nie zmienił się tak więc piłkarze strzelali karne. W nich minimalnie lepsi byli Ukraińcy i pokonali Łodzian 5-6 w karnych. Na początku sezonu 1995/1996 Widzew pozyskał solidnego obrońcę Rafała Siadaczkę, który słynął z fantastycznego uderzenia, a po meczach z Czornomorcem drużynę zasilił niesamowicie uzdolniony napastnik – Marek Citko. Widzew po udanej rundzie jesiennej obok Legii był głównym kandydatem do Mistrzostwa Polski. W tym czasie do zespołu dołączył w ramach wypożyczenia Waldemar Jaskulski, mówiło się także o Jerzym Dudku, ale trafił on ostatecznie do holenderskiego klubu - Feyenoordu Rotterdam. W drugiej rundzie sezonu Widzew dalej grał świetnie jednak o wszystkim miał zadecydować mecz z warszawską Legią. Mecz na Łazienkowskiej był meczem, który na długo pozostaje w pamięci. Mimo że widzewiacy przegrywali już 1-0 zdołali wyrównać (bramka Koniarka) i strzelić drugiego gola na wagę zwycięstwa (Szarpak). W tym sezonie Marek Koniarek strzelił 29 bramek, a doliczając do tego bramki w Pucharze UEFA i w Pucharze Polski miał ich na koncie 32. To on w tym czasie był największą gwiazdą Widzewa. Mistrzem Polski w 1996 r. został Widzew Łódź, a później dołożył do tego także Superpuchar Polski. To oczywiście było przepustką do gry Champions League. O awans do grupy LM widzewiakom przyszło walczyć z Brøndby Kopenhaga. O ile pierwszy mecz u siebie wygrany 2-1 po golach Dembińskiego i Majaka nie przysporzył tylu emocji, to drugi mecz przeszedł do historii Polskiej piłki. Po pierwszych 45 minutach Duńczycy prowadzili już (na własnym stadionie) 2-0, a po przerwie było już pod sam koniec meczu 3-1 dla Brøndby, ale w tym meczu "widzewski charakter" w pełni pokazali piłkarze Widzewa. O ile bramka Marka Citki w 56 minucie była bardzo ważna to już gol Sławomira Majaka w 90 minucie był na wagę złota. Dreszczyku emocji dodawał także niezapomniany komentarz Tomasza Zimocha z Radia Polskiego. Przyszedł czas na losowanie pierwszej fazy grupowej Pucharu Mistrzów. Łodzianie trafili do trudnej grupy z dwoma zdecydowanymi faworytami – późniejszym mistrzem całych rozgrywek Borussią Dortmund i Atlético Madryt. Obok dwóch wspomnianych drużyn w grupie była także Steaua Bukareszt. W pierwszym meczu z Borussią w Dortmundzie Widzew pokazał się z dobrej strony, ale mimo tego przegrał z Niemcami 2-1 (honorowe trafienie dla Łodzian na pięć minut przed końcem uzyskał Marek Citko). Drugi mecz z hiszpańskim Atlético Madryt zapamiętany został głównie za sprawą przepięknego trafienia Marka Citki, który długim lobem pokonał Jose Francisco Molinę. Jednak po raz kolejny to była jedynie honorowa bramka, ponieważ Widzew w tamtym meczu przegrał aż 1-4 na własnym boisku. 16 października kibice liczyli już jednak na zwycięstwo. Mecz wyjazdowy co prawda, ale z chyba najsłabszą drużyną w grupie Steauą Bukareszt. Niestety nic z tego. Widzewiacy przegrali 1-0 i z dorobkiem 0 punktów zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Jednak co nie udało się podczas pierwszego meczu z Rumunami udało się w rewanżu przy Alei Józefa Piłsudskiego. Gole Majaka w 40 minucie spotkania i Ryszarda Czerwca w 48 dały pierwsze zwycięstwo widzewiakom w tych rozgrywkach Ligi Mistrzów. 20 listopada do Łodzi przyjechały gwiazdy Borussii Dortmund (późniejszy zwycięzca Champions League). Wynik 2-2 po dwóch golach Jacka Dembińskiego odpowiednio w 15 i 20 minucie wstydu oczywiście nie przyniósł, ale łodzianie na awans do kolejnych gier szans już nie mieli. W ostatnim meczu w Hiszpanii Widzewiacy przegrali z Atlético Madryt 1-0 i tym samym pożegnał się z Ligą Mistrzów. Jednak mimo to za sam awans do tych rozgrywek Widzew otrzymał sporo pieniędzy. W lidze Widzew grał bardzo dobrze i po rundzie jesiennej zajmował 1. miejsce w lidze i zapowiadała się walka o mistrzostwo dwóch klubów Legii i Widzewa. W przerwie przed rundą wiosenną do klubu doszła gwiazda europejskiego formatu: dwukrotny mistrz Niemiec i zdobywca Pucharu Niemiec, zdobywca Pucharu Zdobywców Pucharów, sześciokrotny reprezentant Niemiec Ulrich Borowka, jednak nie wniósł on wiele do drużyny. Zagrał 7 razy i zdobył mistrzostwo Polski w roku 1997. Drugim zagranicznym piłkarzem, który wiosną przybył do Widzewa Mołdawianin Alexandru Curtianu. W tym czasie karierę robił Marek Citko. Zimą 1997 r. otrzymał ofertę z angielskiej drużyny Blackburn Rovers, ale nie skorzystał z niej. Jednak może podjął by inną decyzję gdyby wiedział, że przed wakacjami (maj 1997) złapie bardzo bolesną kontuzję. Tymczasem w lidze przyszedł czas na najważniejszy mecz w sezonie. W Warszawie przy ulicy Łazienkowskiej 18 czerwca zmierzyły się Legia i Widzew. Ten mecz przesądzał o wszystkim. Kto wygra ten zdobywa Mistrzostwo Polski. I ten mecz był współmierny do swej rangi. Żądni rewanżu za poprzedni sezon legioniści przystąpili do meczu niezwykle zdeterminowani jednak Widzew także wiedział jak ważny jest ten mecz. Ale oto kibice, trenerzy, piłkarze widzewscy przeżyli szok. Na 5 minut przed końcem spotkania Legia prowadziła 2-0 i jej kibice mogli czuć się już mistrzami Polski. Ale wpajana od początku piłkarzom przez trenera Franciszka Smudę gra do końca dała rezultaty. Po raz kolejny Łodzianie pokazali "widzewski charakter". Kontaktowa bramka Majaka w 85 minucie spotkania dała nadzieję na remis. Gdy trzy minuty później bramkę dołożył Dariusz Gęsior kibice przecierali oczy. Oniemiali kibice i piłkarze Legii nie mogli zrozumieć tego co się stało. Jednak nie wiedzieli, że to jeszcze nie wszystko. Gol w 90 minucie wielkiego widzewiaka Andrzeja Michalczuka dał Widzewowi czwarte w historii Mistrzostwo Polski. Gdy jednak komuś wydawało się, że ostatni mecz z Rakowem Częstochowa będzie tylko nudną formalnością był w błędzie. Owszem, to była formalność, ale także bardzo ciekawy mecz, którego bohaterem był jeden zawodnik. Zdobywca pięciu goli Jacek Dembiński. Drugie pod rząd Mistrzostwo dało drugą szansę na pokazanie się w Lidze Mistrzów. W drugiej rundzie kwalifikacyjnej Widzew wylosował Neftczi Baku i zgodnie z planem Łodzianie nie pozostawili suchej nitki na piłkarzach z Azerbejdżanu, wygrywając 2-0 na wyjeździe (bramki Dembińskiego i Terleckiego) rozbijając Azerów 8-0 u siebie (trzy bramki Szarpaka, dwie Dembińskiego i po jednej Kobylańskiego oraz Marcina Zająca). O awans do grupy Ligi Mistrzom widzewiakom przyszło zmierzyć się z A.C. Parmą. To jednak był rywal o wiele lepszy niż poprzednio duński Broendby i tym razem to on nie pozostawił po Łodzianach suchej nitki. Porażka 1-3 w Łodzi (Michalczuk) i 4-0 w Parmie przesądziły o tym, że Widzew w tym roku prawdziwego smaku Ligi Mistrzów nie poznał. Jednak kibice liczyli na udane występy w Pucharze UEFA, bo odpadnięcie z 3 rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów na takowe pozwalało. Jednak kolejny Włoski klub okazał się katem Widzewa. Tym razem było to Udinese Calcio. Co prawda w pierwszym meczu (u siebie) widzewiacy pokonali Udinese, ale na wyjeździe przegrali 3-0. Mniej więcej w tym czasie miały miejsce małe roszady transferowe. Widzew opuścili Marek Bajor, Paweł Miąszkiewicz, trochę później Jacek Dembiński oraz Zbigniew Wyciszkiewicz. Jednak do drużyny doszło paru znaczących piłkarzy: Arkadiusz Onyszko, Andrzej Kobylański, Tobit Heuyot, Maciej Terlecki, a także przyszła gwiazda Łodzian Artur Wichniarek. Tak więc do kolejnego sezonu Widzew przystąpił z jasnym celem: Mistrzostwo Polski. Po rundzie jesiennej wszystko szło bardzo dobrze – Łódzki klub był liderem ekstraklasy. Przed rundą rewanżową zmienił się prezes klubu. Andrzeja Pawelca na stanowisku zastąpił Jacek Dzieniakowski, jednak runda wiosenna była bardzo słaba zespołowi wiosną na początek rundy rewanżowej przegrali na własnym stadionie z Dyskobolią Grodzisk i jeszcze kibice Widzewa mieli w pamięci najgorszy mecz bo wydarzyła się wielka wpadka 18 kwietnia Widzew przegrał w Krakowie z tamtejszą Wisłą aż 0:6. Ten mecz był największym upokorzeniem klubu z Łodzi w lidze, a sezon ostatecznie zakończył na czwartym miejscu nie kwalifikując się pucharów. Kolejny sezon miał być odzyskaniem tytułu Mistrza Polski. Sezon rozpoczął się bardzo katastrofalnie, bo Widzew przegrał na wyjeździe z beniaminkiem ekstraklasy Ruchem Radzionków aż 0:5. W trakcie sezonu były problemy finansowe z Widzewa odszedł trener Franciszek Smuda do Wisły Kraków. Odszedł także Rafał Siadaczka i w klubie narastały się zaległości pomiędzy piłkarzami i trenerami. Mimo tych kłopotów drużyna grała dobrze i zdobyła wicemistrzostwo Polski, a krakowska Wisła została odsunięta z Europejskich Pucharów i to oznaczało że Widzew znów mógł powalczyć o drugi awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po porażce na wyjeździe 1:4 z bułgarskim Litexem Łowecz, a potem wygranej u siebie, także 4:1, decydowała dogrywka. Nie przyniosła ona rozstrzygnięcia i zadecydować musiały rzuty karne. W nich lepszy okazał się Widzewy. W drugiej rundzie znów podobnie jak dwa lata wcześniej trafili na włoski zespół. Tym razem była to Fiorentina. Widzew przegrał dwukrotnie 2:0 i 3:1. Łodzianom pozostał tylko Puchar UEFA. w pierwszej rundzie trafili na łotewski Skonto Ryga po przegranej 0:1 na wyjeździe Widzew wygrał u siebie 2:0. W drugiej rundzie trafili na bardzo silną ekipę z Francji AS Monaco. W tej ekipie grało kilku mistrzów świata i Europy z reprezentacją Francji. To był jednak bardzo mocny dla łodzian przeciwnik. Remis u siebie 1:1 nie wystarczył, ponieważ na wyjeździe Łodzianie przegrali 0:2 i rozgrywki europejskie dla Widzewa się już skończyły. Jesień sezonu 1999/2000 to najtrudniejszy okres w historii łódzkiego klubu. Poziom sportowy drastycznie się obniżył, a zespół grał bardzo słabo. Mimo to zespół ani moment nie był w strefie spadkowej, ale po rundzie jesiennej był dopiero 13. Odmłodzony i ambitny zespół pod wodzą Oresta Lenczyka wiosną spisywał się lepiej i na finiszu sezonu był 7.

XXI Wiek - pierwsza dekada

Nowe stulecie rozpoczęło się dla Widzewa wielką niewiadomą. Z jednej strony nowy trener (Piotr Kuszłyk), obiecujące transfery (m.in. Przemysław Urbaniak) oraz nowy sponsor strategiczny (niemiecki browar Hasseroder). Z drugiej utrata gwiazd zespołu Dariusza Gęsiora i Mirosława Szymkowiaka oraz doświadczenie, że pieniądze nie grają na boisku. Już po kilku kolejkach dokonano pierwszej zmiany na stanowisku trenera - Piotra Kuszłyka zastąpił były piłkarz Widzewa Marek Koniarek. Po obiecującym początku rundy, Widzew zaczął przegrywać mecz za meczem. Ostatecznie obroniono się przed spadkiem po bardzo kontrowersyjnym meczu ze Śląskiem Wrocław, który zakończony remisem gwarantował utrzymanie obu drużynom. Nowy sezon, był istną rewolucja - kolejna zmiana trenera (został nim Marek Kusto) oraz reorganizacja składu. Fatalna postawa (ostatnie miejsce) po pierwszej rundzie spowodował kolejną rewolucję. Kolejny trener, którym był Dariusz Wdowczyk oraz wymiana większości piłkarzy (w tym zatrudnienie kilku doświadczonych i znanych nazwisk). Po raz kolejny udało się i Widzew w dość ładnym stylu (2 miejsce w grupie spadkowej) obronił się przed spadkiem. Kolejny sezon to rok nadziei - potężny sponsor i powrót wspaniałego trenera - Franciszka Smudy miały dać klubowi powrót do czołówki. Wszystko jednak wróciło szybko do przykrej dla kibiców normy. ITI wycofało się z rozmów, a Widzew zajmował przedostatnie miejsce w lidze. Sytuację tylko pogorszyło wycofanie się wieloletniego działacza Andrzeja Grajewskiego oraz ponowna zmiana trenera (kolejnym trenerem został Petr Nemec. Po czterech kolejkach również Czech zrezygnował z posady trenera i do klubu powrócił Franciszek Smuda. Ostatecznie, bardzo udanie RTS zakończył sezon na miejscu 9. Sezon 2003/2004 to batalie o licencję na grę w I lidze. Liczne długi pozostawione przez panów Pawelca i Grajewskiego ostatecznie zostały wyjaśnione, a ich spłata rozłożona na raty dzięki czemu Widzew podjął walkę o ligowe punkty. Karuzela trenerska obracał się w zawrotnym tempie - Andrzej Kretek, Tomasz Łapiński, Jerzy Kasalik i wreszcie Franciszek Smuda nie dali rady utrzymać tragicznie słabego składu i Widzew Łódź spadł do II ligi. Wtedy to dokonała się pierwsza od kilkunastu lat rewolucja organizacyjna, która klubowi nie zaszkodziła. Panowie Zbigniew Boniek i Wojciech Szymański (prezes Lukullusa) wykorzystując kruczki prawne stworzyli nowy klub. Ławkę trenerską objął Stefan Majewski, a jedynym problemem była kadra, złożona z zawodników "z łapanki". Po początkowych kłopotach (straszono nawet III ligą) drużyna powstała "jak Feniks z popiołów" i doskonale poukładana przez młodego trenera wywalczyła w pierwszym sezonie 4 miejsce, dające możliwość gry w barażach. Tam jednak Widzew uległ Odrze Wodzisław. Ta porażka wyszła jednak zdecydowanie na dobre, bowiem klub został solidnie wzmocniony w przerwie letniej, a zreorganizowana kadra przystąpiła w roli faworyta. Jak na faworyta przystało w pewnym stylu Widzew wywalczył pierwsze miejsce w lidze i po dwóch latach powrócił do ekstraklasy. Radykalne zmiany w składzie oraz zmiana trenera (zgodnie z zapowiedziami Stefan Majewski opuścił klub po dwóch latach) na Michała Probierza wystarczyła do wypełnienia planu minimum, czyli utrzymania się w lidze. Sezon 2006/2007 zakończono na bezpiecznym, 12. miejscu.

18 czerwca 2007 roku nastąpiło przekształcenie Stowarzyszenia Widzew Łódź w Klub Sportowy Widzew Łódź Spółka Akcyjna z kapitałem 12 mln zł. 76% udziałów objął nowy właściciel, Sylwester Cacek, a po 12% - Boniek i Szymański. W grudniu 2007, po tym, jak został zatrzymany przez wrocławską prokuraturę pod zarzutem korupcji, Wojciech Szymański sprzedał swoje udziały Cackowi.

20 grudnia 2007 działacze Wydziału Dyscypliny PZPN, na podstawie dokumentów przekazanych z prokuratury prowadzącej śledztwo ws. afery korupcyjnej, postawili Widzewowi zarzut "ustawienia" wyników 12 meczów o mistrzostwo ll ligi piłkarskiej w sezonie 2004/05. Widzew zajął wówczas 4. miejsce, jednak przegrał dwumecz barażowy z wodzisławską Odrą i nie awansował do ekstraklasy.

Widzew-Wisła Kraków

Opis ostatnich spotkań

Mecze tych drużyn zawsze były niesamowicie interesujące. 31 lipca 1999 padł wynik 3-4 dla Wisły. Dnia 15 marca 2000 roku Krakowianie po raz drugi pokonali Łodzian. Tym razem było 3-1. 5 sierpnia tego samego roku, padł remis 2-2. 30 marca 2001 roku po raz pierwszy wygrali Widzewiacy. Było to wysokie zwycięstwo 3-0. 4 sierpnia 2001 roku Widzew zwyciężył po raz drugi, tym razem 3-2. W rewanżu 30 września Wiślacy wygrali 2-0. 17 listopada 2002 roku, po kolejnym arcyciekawym spotkaniu Widzew przegrał 2-4, a 31 maja 2003 roku 1-0. 4 października 2003 Wiślacy po raz kolejny pokonali Widzewiaków. Padł wynik 3-1. 2 maja 2004 roku Wisła wygrała 3-1. 22 września 2006 roku Łodzianie przegrali 2-0, a 22 kwietnia 2007 roku padł bezbramkowy remis. W meczu rozgrywanym 18 sierpnia 2007 roku Widzew przegrał na własnym stadionie z krakowską Wisłą 1:3.

Bilans:

    * Ogółem rozegrano 50 spotkań, z czego:
    * 14 zwycięstwa Widzewa
    * 14 remisów
    * 23 zwycięstw Wisły

Trenerzy:
    * 1948
      Zygmunt Otto, Vančo Kaménař (Jugosławia)
    * 1972/1973 (II liga)
      Leszek Jezierski
    * 1973/1974 (II liga)
      Leszek Jezierski
    * 1974/1975 (II liga)
      Leszek Jezierski
    * 1975/1976
      Leszek Jezierski
    * 1976/1977
      Janusz Pekowski, Paweł Kowalski
    * 1977/1978
      Paweł Kowalski, Bronisław Waligóra
    * 1978/1979
      Bronisław Waligóra, Stanisław Świerk
    * 1979/1980
      Stanisław Świerk, Jacek Machciński
    * 1980/1981
      Jacek Machciński
    * 1981/1982
      Władysław Żmuda
    * 1982/1983
      Władysław Żmuda
    * 1983/1984
      Władysław Żmuda
    * 1984/1985
      Władysław Żmuda, Bronisław Waligóra
    * 1985/1986
      Bronisław Waligóra
    * 1986/1987
      Bronisław Waligóra, Orest Lenczyk
    * 1987/1988
      Orest Lenczyk
    * 1988/1989
      Andrzej Grębosz, Bronisław Waligóra
    * 1989/1990
      Bronisław Waligóra, Jan Tomaszewski, Czesław Fudalej, Paweł Kowalski
    * 1990/1991 (II liga)
      Paweł Kowalski
    * 1991/1992
      Paweł Kowalski, Władysław Żmuda
    * 1992/1993
      Władysław Żmuda, Leszek Jezierski
    * 1993/1994
      Marek Woziński, Władysław Stachurski
    * 1994/1995
      Władysław Stachurski, Ryszard Polak, Franciszek Smuda
    * 1995/1996
      Franciszek Smuda
    * 1996/1997
      Franciszek Smuda
    * 1997/1998
      Franciszek Smuda
    * 1998/1999
      Andrzej Pyrdoł, Wojciech Łazarek, Marek Dziuba
    * 1999/2000
      Marek Dziuba, Grzegorz Lato, Orest Lenczyk, Andrzej Pyrdoł, Jan Żurek
    * 2000/2001
      Piotr Kuszłyk, Marek Koniarek
    * 2001/2002
      Marek Kusto, Dariusz Wdowczyk
    * 2002/2003
      Franciszek Smuda, Petr Němec (Czechy), Tomasz Muchiński, Franciszek Smuda
    * 2003/2004
      Andrzej Kretek, Tomasz Łapiński, Jerzy Kasalik, Tomasz Łapiński, Franciszek Smuda
    * 2004/2005 (II liga)
      Stefan Majewski
    * 2005/2006 (II liga)
      Stefan Majewski
    * 2006/2007
      Michał Probierz
    * 2007/2008
      Michał Probierz, Marek Zub

źródło: www.wikipedia.pl


Glory, Glory Manchester United!

Masz coś do mnie? Pisz na PW, a nie E-mailem!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fuzjaot.pun.pl www.dsvsparta.pun.pl www.stosunki.pun.pl www.margofan.pun.pl www.narutowarsmax.pun.pl